Tajemnice Uniwersytetu Wrocławskiego nareszcie stanęły przed nami otworem. Wielu z nas powraca tam jako absolwenci wrocławskiej Alma Mater, lecz nie każdy miał okazję poznać całość tego kompleksu budynków od podszewki. Znany jako uniwersytet czterech początków, stanowi skarbnicę wiedzy historycznej i prawdziwą gratkę dla zainteresowanych tematem Festung Breslau.
Kolejne spotkanie z serii EXPLORE WROCŁAW powitało nas mglistą scenerią jak z kryminalnych opowieści Marka Krajewskiego. Naszą podróż rozpoczęliśmy od wejścia do gmachu głównego uniwersytetu, gdzie czuwały rzeźby kobiet, ukazujące cztery cnoty kardynalne. Wchodząc, każdy z nas powinien zadać sobie pytanie czy posiadamy chociaż jedną z tych cnót, a dokładnie: Justitia (Sprawiedliwość), Fortitudo (Męstwo), Prudentia (Roztropność) i Temperantia (Umiarkowanie, Wstrzemięźliwość). Po takiej weryfikacji, mogliśmy z czystym sercem i otwartym umysłem chłonąć ciekawostki i wiedzę kryjącą się w pomieszczeniach uniwersyteckich.
Nie każdy wie, że pierwszym twórcą Uniwersytetu Wrocławskiego i jego zarządcą był Zakon Jezuitów, jednak jego światopogląd nie narzuciło konkretnego wystroju wnętrz – u progu gmachu głównego czeka na nas Atena – grecka bogini mądrości z sową u swojego boku, która także jest symbolem wiedzy.
Budynek ten rozciągnięty wzdłuż nadrzecza odrzańskiego kryje w sobie sale, będące świadkiem historii sprzed II Wojną Światową, jednak to wydarzenia z oblężenia Wrocławia (Festung Breslau) z 1945 roku, wywarły na nim szczególny wpływ. Razem z wami mogliśmy poznać tajemnice “Żmijówek”, gdzie żołnierze radzieccy spijali spirytus ze słojów konserwujących eksponaty katedry biologicznej (żmije, żaby…), czy też konsekwencje bombardowania, które zrównało z ziemią między innymi Oratorium Marianum oraz Wieżę Matematyczną.
Trasa eksploracji przebiegała następująco: hol główny uniwersytetu, Oratorium Marianum, teatr uniwersytecki, aula leopoldina, wieża matematyczna, strych, apteka, biblioteka instytutu filologicznego oraz biblioteka na Piasku z niedostępnym dla turystów schronem ostatniego komendanta Festung Breslau – genefała Hermanna Niehoffa.
Naszymi przewodnikami były te, które poznały wszelkie tajemnice UWr i często chwalą się tą wiedzą – czyli znana wielu studentom Pani Snapchat – Agata Sałamaj oraz historyk i przewodnik uniwersytecki Kamilla Jasińska.
Dla tych, którzy nie załapali się na explore UniWroc, mamy zlepek ciekawostek do obadania przy następnej wizycie w okolicach placu Uniwersyteckiego. Niektóre z nich są czasami bardzo trudne do zauważenia, więc eksplotujcie bacznie!
Czy wiecie, że…
– namalowane marmury przy schodach w gmachu głównym kryją w sobie wizerunek lwa, dwa akty, a nawet portret babci malarza
– Oratorium Marianium skrywa w sobie malowidło 3D! Szukajcie uważnie wystającej z fresku ręki.
– najbardziej surowe i oryginalne wnętrze uniwersytetu, czyli strych, być może nigdy nie będzie dostępne do użytku publicznego, ponieważ prowadzi do niego tylko jedno wąskie wyjście ewakuacyjne
– w gmachu istniała zarówno izba przyjęć jak i apteka z medykamentami, w której pomieszczeniu jeszcze do niedawna można było zjeść pożywną zupę czy też kanapki
– eksponaty z katedry biologii zanużone w spirytusie czy też w formalinie były sprzedawane po wojnie jako „cudowny lek z zachodu”
– wieża matematyczna ze względu na swoją poprzednią funkcję powinna zwać się astronomiczną
– ostatni komendant Festung Breslau, swoją chęcią zakamuflowania schronu pod biblioteką na Piasku niemalże doprowadził do zniszczenia tysięcy zbiorów uniwersyteckich, składowanych tam w czasie wojny…
Oraz wiele, wiele innych tajemnic, które pozostaną w naszej jak i innych uczestników Explore UniWroc!
Wniosek po zgłębieniu tych wszystkich tajemnic UWru podsunęła nam sama Pani Snapchat: Uniwersytet Warszawski – największy, Uniwersytet Jagieloński – najstarszy, a Uniwersytet Wrocławski… najlepszy!
Swietny wpis. Wroclam mialam okazje odwiedzodwiedzić. I jestem pod wielkim wrazeniem. Zalowalam jak ddotarłam do końca fotografii piękne kadry.
Przepiękne kadry, wspaniałe miasto które mołam juz podziwiać 3 razy, za każdym razem odkrywając kolejne ciekawe zakątki. Ostatnio byliśmy w Afrykarium, które zrobiło na mnie i moim 3 letnim synku ogromne wrażenie. Dzięki Tobie, wiem co jeszcze mam zobaczyć następnym razem.
Chociaż to daleko ode mnie, może kiedyś uda mi się wybrać do Wrocławia 🙂 Wtedy z przyjemnością sprawdzę wszystkie ciekawostki wspomniane wyżej! Świetne zdjęcia, sporo z nich jest owiane taką nutką tajemniczości, a ja lubię odkrywać tajemnice 😉
Studiowałam na UWr 3lata, ale w gmachu głównym byłam tylko 2 razy – raz na immatrykulacji i raz na jakiejś konferencji.
Trochę słabo. Zamiast pokazywać na zdjęciach te sekrety Uniwersytetu, pokazujesz uczestników ekspedycji. I popraw trochę gramatykę, bo kilka razy mocno kulała. Będę śledzić bloga, z nadzieją że uda mi się załapać na kolejną eksplorację.
Po fotki pokazujące piękno UWr zapraszamy na instagram, tag #explore_uniwroc 🙂
https://www.instagram.com/explore/tags/explore_uniwroc/
Interesująca historia. Napisaliście ją w przystępny i ciekawy sposób. Naprawdę spoko. Choć galeria mogłaby być lepiej umiejscowiona, może podobnie jak na portalach w formie tzw. karuzeli, nie zmienia jednak to faktu, że fotografie prezentują się dobrze. Oddają tajemniczość i pewną mroczność, o której wspomnieliście.
Świetne ujęcia, piekne kadry!
Nie miałam okazji być na Uniwersytecie Wrocławskim, ale Twoje zdjęcia przepięknie oddają jego atmosferę! 🙂
Ciekawe! Piękne ujęcia!