Wrocław jest miastem magicznym, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Tylko tu znajdziecie miejscówki i zakamarki, w których czas się zatrzymał, tylko tu spotkacie ludzi, którzy niosą w sobie niesamowite opowieści. Czasem podzielą się historią za symbolicznego papierosa, a czasem trzeba wyczulonego pisarskiego ucha – i oka – by historię zauważyć, opisać i udostępnić czytelnikom.
Neon Café to taki właśnie cykl historii. Część z nich ma swoje źródła w świecie rzeczywistym, niektóre natomiast powstały wskutek impulsu, podrzuconego Malwinie przez nieoceniony Wrocław. Jeśli zaglądaliście do wcześniejszych części cyklu to mniej więcej wiecie, czego można się spodziewać, ale jeśli Neon Café jest dla Was nowym odkryciem to w kilku zdaniach o tym, co w środku. A więc (nie zaczyna się zdania od „a więc” Kubiakówna, że tak zacytuję polonistkę ze szkoły podstawowej) mamy niepozorną kafejkę. Klimatyczną, przytulną, taką, w której od razu poczujecie się jak u siebie. Mamy barmana z czarną grzywką, chłopaka młodego, ale znającego swój fach i potrafiącego jak nikt słuchać ludzi. Ok, na razie nic nadzwyczajnego. Ale wspomniana kafejka jest specyficzna, bowiem pojawia się w różnych punktach miasta i działa dokładnie przez jeden dzień, a jeśli ktoś do niej trafi to w nagrodę otrzyma danie jedyne i niepowtarzalne. Oraz możliwość podzielenia się swoją opowieścią z kimś, kto potrafi słuchać.
Miejsca, w jakich przychodzi funkcjonować Neon Café nie są bynajmniej przypadkowe – poprzednie odsłony cyklu zaprowadziły nas na podwórko z neonami przy ulicy Ruskiej oraz do lokalu w kamienicy przy ul. Prądzyńskiego. Jest w tym pewna prawidłowość, Malwina umiejscawia akcję w punktach charakterystycznych dla Wrocławia, o swoistym i niepowtarzalnym klimacie, jakich nie znajdziecie w innych miastach Polski. Podwórko z neonami zachwyca bez wyjątku wszystkich, którzy tam trafiają, zwłaszcza wieczorową porą. Kamienice na Oławskim Przedmieściu, zwanym jeszcze przez niektórych mieszkańców Wrocławia Trójkątem Bermudzkim też mają swoich fanów, chociaż o ile taki Ostrów Tumski budzi niemal powszechny zachwyt, o tyle zauroczenie zrujnowanymi kamienicami przejawiają nieliczni. A w części trzeciej trafiamy właśnie na Ostrów Tumski. Nie jest to wybór przypadkowy. Mieszkańcy Wrocławia wiedzą doskonale, że zimą Tumski zyskuje na malowniczości (a czytelników spoza Wro odsyłamy do jednego z naszych wcześniejszych wpisów), i skądinąd mogę zapewnić, że właśnie ten niepowtarzalny klimat przedświątecznych wieczorów na Ostrowie Tumskim był przeważającym argumentem za umiejscowieniem akcji właśnie w tym punkcie miasta. Do tego dołóżmy muzykę, która nienachalnie acz stanowczo doprowadza kolejnych bohaterów do kafejki.
Bohaterów, którzy mają coś do opowiedzenia. Którzy czują potrzebę rozliczenia się z przeszłością. Czasem to historie które wydarzyły się dosłownie przed chwilą. Czasem cofamy się o lat kilka lub kilkanaście, różnie bywa. Zaglądamy do wnętrz zajezdni tramwajowych i na leśnickie meliny, choć chwilę wcześniej przysłuchiwaliśmy się opowieści pracownika naukowego z wrocławskiego uniwerku. Malwina oprowadza nas po mieście i zapoznaje z jego lokalnym kolorytem. To niekoniecznie będzie trasa, po jakiej oprowadzi Was miejscowy oprowadzacz, ale już przy jednej z wcześniejszych recenzji jej książek deklarowaliśmy, że powoli można zwiedzać Wrocław z książkami Kruszyzny w charakterze przewodnika. Autorka bardzo sprawnie składa zdania w opowieść, jeśli chodzi więc o lekkość pisania i czytania to nie ma z tym najmniejszego problemu. Pewną zagadką jest decyzja wydawnictwa, by tę książkę zatytułować „Poranki o zapachu kawy”, zwłaszcza że akcja startuje w grudniowe popołudnie, ale może pasowało to do ogólnej koncepcji cyklu.
Książkę oczywiście polecamy – mieszkańcom Wrocławia, bo to zawsze fajnie poczytać o swoim mieście, a wszystkim spoza stolicy Dolnego Śląska, bo jest niezerowa szansa, że po lekturze Neon Café zakochają się we Wrocławiu. Malwinie udało się napisać książkę w zasadzie dla każdego, a znajomość wcześniejszych tomów cyklu nie jest niezbędna do zapoznania się z „Porankami o zapachu kawy”. A ponieważ właśnie kończy się styczeń to podpowiemy, że omawiana książka to całkiem dobry pomysł na prezent na Walentynki.
Malwina Ferenz
Poranki o zapachu kawy
tom 3 serii Neon Café
wyd. Czwarta Strona
344 str.
cena: 36,90 zł
Asia Witek