Jak piszą twórcy projektu tego projektu najchętniej poznają oni miasto przez artystów, architekturę̨, jedzenie, design i sztukę̨. To one wszystkie razem tworzą̨ niepowtarzalne DNA, unikalny genotyp miasta. Na nasz photowalk wyruszyliśmy w sobotę 30 września, punktualnie o godzinie 17:00 spod hotelu PURO we Wrocławiu. Przewodnikiem po wrocławskiej modernie jak już wspomnieliśmy był Łukasz Wojciechowski, który tak zapowiadał swoją opowieść: „Powojenny Wrocław wydawał im się smutny i szary. Chcieli, żeby był szalony jak hotele w Miami, połyskujący jak the Strip w Las Vegas i odważny jak Sean Connery grający Jamesa Bonda. Wrocławscy architekci w latach 90. próbowali dogonić Zachód. Ich budynki są pstrokate, wyrywają się z istniejącego kontekstu, manifestują wolność od powtarzalności narzuconej w PRLu. Podczas spaceru zobaczymy nie tylko jedne z najbardziej kwiecistych przykładów postmodernizmu wrocławskiego, ale też spojrzymy na grunt, na którym wyrosły.”
Poznaliśmy budynki powstałe na przełomie PRL i w początkach lat 90, o których przewodniki zwykle milczą, jak kino Nowe Horyzonty i parking przy ul. Szewskiej. Obfotografowaliśmy stworzone w tzw. poprzedniej epoce budynki – ukryty na ul. Ofiar Oświęcimskich budynek ZETO oraz rozsiane po mieście dzieła klasyka wrocławskiej architektury, p. Jadwigi Grabowskiej – Hawrylak (szkoła przy Podwalu i Mezonetowiec). Jak zwykle było niezwykle. Zapraszamy na fotorelację.
Łojzicku! Ile pięknych zdjęć!!! 🙂 :-*