Centrum Historii Zajezdnia. Muzeum, któremu daleko do szacowności i dostojeństwa typowej muzealnej placówki. Tutaj nikomu nie wpadło by do głowy zaproponować odwiedzającym pary filcowych kapci (ręka w górę, kto z pokolenia PRL pamięta jeszcze ten wynalazek?). To jest miejsce bardzo przyjazne. Tutaj możecie dotknąć niemal wszystkich eksponatów, więcej – wejść do nich, albo tylko wziąć je do ręki i przekartkować. Ale po kolei.
Wrocławskie budynki industrialne i postindustrialne mają zasadniczo niełatwe życie. Zdaje się, że żadnego nie przekształcono dotychczas w lofty z prawdziwego zdarzenia, takie z mieszkaniami po 200 metrów i więcej. Część stoi i czeka na lepsze czasy, po niektórych pozostały tylko zdjęcia i wspomnienia. Dawna zajezdnia autobusowa przy ul. Grabiszyńskiej może mówić o prawdziwym szczęściu. Przez dziesiątki lat swej działalności była – cóż, polecimy górnolotną frazą – świadkiem historii, którego nie omijały wydarzenia, o których dziś można poczytać w podręcznikach, włącznie z powstawaniem „Solidarności” na początku lat osiemdziesiątych. Po „przejściu na emeryturę” zajezdnia trafiła w dobre ręce.
Dzięki staraniom wrocławskiego ośrodka „Pamięć i przyszłość” budynek został wyremontowany i przystosowany do nowej funkcji. O samym remoncie można mówić w samych superlatywach, przeprowadzono go z poszanowaniem dla historii budynku, zachowano sporo z oryginalnej konstrukcji, a jednocześnie wprowadzono nowoczesne rozwiązania. Budynek Centrum Historii Zajezdnia jest bardzo ciekawy architektonicznie, a otaczająca go przestrzeń gwarantuje możliwość zaaranżowania ciekawych zdjęć. Czyli tego co instagramowa ekipa lubi najbardziej. Plac wokół Zajezdni cieszy się sporą popularnością wśród mieszkańców Wrocławia, spotkacie tam dzieci i młodzież (oraz nieco starszą młodzież) na rolkach czy hulajnogach, jest to również popularne miejsce organizowania koncertów i innych wydarzeń kulturalnych.
A co do samego budynku – jak wspomnieliśmy na wstępie, wystawa pokazywana w CH Zajezdnia jest interaktywna w pełnym tego słowa znaczeniu i wpisuje się w trend przedstawiania historii w sposób jak najbardziej przyjazny dla odbiorcy. Wystawa stała, przedstawiająca dzieje Wrocławia od czasów bezpośrednio poprzedzających wybuch II wojny światowej do lat w zasadzie nam współczesnych, to dobry sposób na poznanie historii swego miasta. W Zajezdni zgromadzono imponujące ilości eksponatów, a to że tylko znikomy procent z nich trzeba podziwiać przez szklaną szybkę jest dodatkowym plusem. Zajezdnia absorbuje w zasadzie wszystkie zmysły, przechodząc przez kolejne sale nie tylko czytamy i słuchamy, ale i sprawdzamy strukturę kolejnych materiałów, z jakich wykonano poszczególne elementy ekspozycji. Bywa straszno, zwłaszcza w początkowych latach PRL, bywa śmiesznie (również PRL). Udokumentowano sukcesy wrocławskich sportowców, zaprezentowano istotne wydarzenia kulturalne w dziejach powojennego Wrocławia, a młodsze pokolenie, dla którego filmy Barei graniczą niebezpiecznie z fantastyką, naocznie może się przekonać, jak wyglądały zakupy w dawnym sklepie mięsnym. A oprócz wspomnianej wystawy stałej CH Zajezdnia organizuje wystawy czasowe, spośród których w pamięć zapadał zwłaszcza prezentowany w roku ubiegłym „Świat Tytusa, Romka i A’Tomka” z kultowego komiksu Papcia Chmiela.
Krótko mówiąc, nie jest to miejsce które odhaczycie w kwadrans. Warto wybrać się tam z dłuższą wizytą, zwłaszcza że dojazd jest bezproblemowy, a za Zajezdnią znajduje się parking na którym spokojnie zaparkujecie swój samochód. Dla osób biorących udział w grze miejskiej Nowy w Mieście, organizowanej przez Vozillę, wizyta w CH Zajezdnia samochodem Renault Zoe wiąże się z możliwością zdobycia dodatkowych punktów, przybliżających do zdobycia atrakcyjnych nagród (m.in. iPhone X). Gra trwa do 24 czerwca, jeszcze zdążycie wziąć w niej udział.
Przeczytaj też:
Wrocław na weekend: Ostrów Tumski
Wrocław na weekend: Hala Stulecia
Wrocław na weekend: Panorama Racławicka
Tekst powstał przy współpracy z firmą Vozilla.
