BTW_PHOTOGRAPHERS_MAZIARZ_RAJTER-7366

Są ludzie, którzy po przepracowanym tygodniu wykorzystują wolne sobotnie przedpołudnie do odespania wczesnych pobudek z ostatnich kilku dni. I są ludzie, którzy są gotowi obdzielić energią ze trzy oddziały przedszkolaków (a przedszkolaki to stworzenia, które nigdy się nie męczą, #sprawdzoneinfo). Ponieważ znacie nas nie od dziś to wiecie, że zaliczamy się do tej drugiej grupy i krótko mówiąc w sobotni słoneczny ranek parę minut przed godziną 9 przed wejściem do sztolni Włodarz odmeldowała się mocna instagramową ekipa.

Podziemne sztolnie w Górach Sowich to miejsca bardzo specyficzne. Mniej więcej wiadomo, co miało tam powstać (podziemne miasto), mniej więcej wiadomo w jaki sposób w górach drążono tunele i kolejne pomieszczenia, ale mimo iż od końca II wojny światowej upłynęły dziesięciolecia to kompleks Riese nadal pozostaje niezbadany. Odpowiedzi na pytania i wątpliwości jest znacznie mniej niż niedopowiedzeń i tajemnic, a przekonacie się o tym, jeśli zapuścicie się w podziemne korytarze. Koniecznie z przewodnikiem, gdyż w tunelach nie jest trudno zabłądzić, a telefony komórkowe nie łapią tam zasięgu.

Pod ziemią przydają się zakładane obowiązkowo kaski (znów #sprawdzoneinfo), cieplejsze swetry (w sztolniach przez okrągły rok panuje stała temperatura ok. 7 st) oraz solidne obuwie. Wędrowaliśmy podziemnymi korytarzami i płynęliśmy łodziami, a mniej więcej po godzinie spędzonej we Włodarzu wsiedliśmy do samochodów i pojechaliśmy do Jedliny Zdrój.

Pierwsze co rzuca się w oczy to nie pałac Jedlinka, a trzypłatowiec w kolorze czerwieni. Budzi on skojarzenia z Czerwonym Baronem i słusznie, choć Manfred von Richthofen nie miał raczej nic wspólnego z Jedliną. Samolot będący repliką legendarnego aeroplanu z bliska okazuje się niewielki i raczej delikatnej konstrukcji, trzeba mieć naprawdę charakter, żeby takim czymś swobodnie latać. Przy okazji ciekawostka, właścicielem innej repliki samolotu Czerwonego Barona jest wokalista Iron Maiden, Bruce Dickinson, który zanim zrobił uprawnienia na Boeinga przelatał na takiej replice trochę mil. Szacun, Bruce, poważnie.

Wracając do naszej fotograficznej wyprawy, oczywiście sesja zdjęciowa przy samolocie była tym od czego rozpoczęliśmy explorowanie pałacu. Następnie w towarzystwie przewodnika zwiedziliśmy kolejne pałacowe pomieszczenia i powiadamy wam, mieli rozmach dawni budowniczowie. Kolejne sale, choć część z nich wymaga pilnego remontu, dawały pewne pojęcie o codziennym życiu dawnych właścicieli pałacu, a jeśli komuś było mało komnat, kręconych schodów oraz piwnic to za pałacem czekała kolejna atrakcja turystyczna – replika konferencyjnego wagonu Hitlera, w którym podczas wojny zapadały ważne decyzje odnośnie działań na froncie.

Po obowiązkowym uwiecznieniu kolejowej miejscówki czas na szybki obiad i kolejny punkt programu czyli zamek Grodno. Budowla położona w bardzo malowniczym miejscu ma rodowód średniowieczny, w poszczególnych salach mogliśmy się zapoznać z wycinkami burzliwej historii zamku, ale mimo iż na dziedzińcu było klimatycznie imperatyw pognał nas na szczyt wieży.

Po obfotografowaniu okolicy udaliśmy się na zasłużony odpoczynek przy ognisku, a dla najwytrwalszych ostatnim punktem programu była wizyta na tamie na Jeziorze Bystrzyckim. Miejsce rewelacyjne, z którego przegonił nas zmierzch, ale do którego przynajmniej część z nas obiecuje sobie jeszcze powrócić.

Dolny Śląsk jest absolutnie genialnym i tajemniczym regionem Polski, w słoneczne jesienne dni prezentuje się oszałamiająco, o czym mamy nadzieję przekonają Was poniższe zdjęcia. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji i do zobaczenia na kolejnym fotograficznym spotkaniu!

 

Share Button
Explore The Mystery – fotorelacja
Tagi:                                            

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *