Wrocław plus kamienice. Z perspektywy wielbiciela i miasta i starego budownictwa, to musiało się udać. Na tę książkę czekałam od dłuższego czasu, w zasadzie od chwili, kiedy na kamienicznej grupie padło hasło, że trwają prace nad spisaniem opowieści mieszkańców wrocławskich kamienic. Potem dowiadywaliśmy się, że prace są już na finiszu, a sam album lada moment pojawi się w księgarniach i w sprzedaży wysyłkowej. I jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach, ostatni miesiąc roku okazał się dość intensywny, więc wyczekana lektura musiała chwilę poczekać. Ale powiem Wam od razu, warto było.

A na początku były audycje w Radio RAM. Joanna Mielewczyk odwiedzała mieszkańców kamienic i nagrywała ich opowieści o Wrocławiu, życiu, historii i tak się jakoś złożyło, że w tych opowieściach centralne miejsce zajmowały ich domy. Kamienice, z którymi bohaterowie związali się nieraz na całe dziesięciolecia. Materiały te nadal można odsłuchać, między innymi na stronie internetowej Autorki (klikamy), a dzięki wydanej niedawno książce zniknął podstawowy minus snutych na antenie opowieści, wynikający zresztą ze specyfiki radia. Bardzo bowiem podczas słuchania kolejnej relacji brakowało ilustracji, zdjęć pokazujących wnętrza omawianych kamienic. Wielbicielom przedwojennego budownictwa pozostawało posłużyć się wyobraźnią, starając się zwizualizować na przykład piękne przedwojenne piece kaflowe, ale umówmy się, to jednak nie to samo. Owszem, pani Mielewczyk dzieliła się swoimi fotograficznymi i dokumentalnymi zdobyczami na wspomnianej kamienicznej grupie, ale cały czas czegoś brakowało. Dzięki wydanej przed kilkoma tygodniami książce ta luka została wypełniona, zwłaszcza, że za fotografie odpowiada znany doskonale na Instagramie Maciej Lulko.

kamienice1

 

Do pracy zasiadł zatem duet jak dla mnie idealny. Joanna Mielewczyk z wyczuciem wydobywa ze swoich rozmówców kolejne relacje, pozwalając im opowiadać o dawnym Wrocławiu. Uderza ilość opowieści rozpoczynających się od lat powojennych, i to powojennych w dosłownym tego słowa znaczeniu. Narratorzy przybywają do zrujnowanego Wrocławia w pierwszych tygodniach po zakończeniu drugiej wojny światowej, tłoczą się w mieszkaniach w których zameldowanych jest po kilka rodzin, ich najbliżsi próbują jakoś zorganizować sobie życie na nowo. Swoje opowieści snują ludzie urodzeni w latach dwudziestych XX wieku, ale tuż obok znajdziemy opowieść mieszkańca Wrocławia, urodzonego w latach osiemdziesiątych. Silny związek z miastem, z jego historią, niełatwa powojenna wielokulturowość to wątki, które przewijają się najczęściej przez kolejne rozdziały. Ale opowieść to jedno, równie istotną częścią „Kamienic” są ilustracje. Instagramowcy wiedzą dobrze, że Maciej Lulko wyspecjalizował się w fotografii architektury, Joanna Mielewczyk nie mogła lepiej trafić. W książce mamy dużo fotograficznego dobra, oprócz zdjęć przedstawiających kamienice, o których opowiadają bohaterowie poszczególnych rozdziałów otrzymujemy również kilka zdjęć przedstawiających Wrocław i wrocławskie kamienice zlotu ptaka (ok, niech będzie: z lotu drona). Fotografie współczesne uzupełniają archiwalne zdjęcia bohaterów kolejnych rozdziałów, w znakomitej większości wyciągnięte z rodzinnych albumów na potrzeby tej publikacji. Bardzo istotnym elementem „Kamienic” są zdjęcia przedstawiające przedwojenne plany architektoniczne, przede wszystkim projekty architektonicznych fasad, otwierające każdy rozdział. Plany te, uzyskane dzięki współpracy z dyrektorem wrocławskiego Muzeum Architektury, pozwalają zapoznać się z oryginalną koncepcją architektów oraz stwierdzić, na ile współczesny wygląd kamienic odbiega od przedwojennych założeń.

12 opowieści, 12 bohaterów, dziesiątki – jeśli nie setki – zdjęć. Czy czegoś w książce zabrakło? Lokalny patriotyzm każe domagać się opowieści mieszkańca kamienicy z Ołbina lub z Nadodrza, mamy w „Kamienicach” silną reprezentację Oławskiego Przedmieścia oraz przedstawicieli centrum miasta, mam nadzieję że w kolejnych częściach pojawi się ktoś z mojej dzielnicy. Dobra wiadomość dla tych, którym mało zaprezentowanych historii – będą kolejne opowieści, będą kolejne książki. Jeśli dobrze pamiętam, druga jest już zakończona (albo otrzymuje ostatnie szlify), prace nad częścią trzecią trwają. Wiem, że wśród wrocławskiego ludu insta jest wielu wielbicieli kamienic i powiem tak: nie przegapcie tej książki. Są ludzie, jest klimat, są kamienice (i są rzuty całego piętra, to info dla tych co jak ja polują na fajne schody). Jest też wiara w powodzenie tego projektu, bo mam wrażenie że pani Mielewczyk podjęła ryzyko samodzielnego wydania swojej książki. Sądząc po tempie, z jakim „Kamienice” się rozchodzą, był to strzał w dziesiątkę.

A propos, książki w dużych sieciowych księgarniach nie kupicie, pełna lista punktów jest na stronie Autorki. Warto też zajrzeć na facebooka, tam najszybciej pojawiają się informacje.

Na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość. Dzięki uprzejmości Joanny Mielewczyk mamy dla Was jeden egzemplarz „Kamienic”. Zakładam, że chętnych na książkę będzie więcej, więc robimy szybki foto konkurs. Oto zasady:
1. Zróbcie zdjęcie wrocławskiej kamienicy. Może być z zewnątrz, mogą być wnętrza, detale, dowolnie
2. Zamieśćcie to zdjęcie na Instagramie (profil musi być publiczny)
3. Link dodajcie w komentarzu pod tym wpisem (i bez paniki, jeśli komentarz od razu się nie pojawi, dajcie nam chwilę na włączenie)

Autor najciekawszego zdjęcia otrzyma książkę „Kamienice. Opowieści mieszkańców wrocławskich domów”. Wybiera zespół Wroclovers, decyzja jest ostateczna i niepodważalna 🙂 Na Wasze zgłoszenia czekamy do 23 stycznia 2019 r.

 

 

Joanna Mielewczyk
Kamienice. Opowieści mieszkańców wrocławskich domów cz. 1
Wrocław 2018
Cena 60 zł

Share Button
„Kamienice. Opowieści mieszkańców wrocławskich domów”
Tagi:    

Komentarzy do 10 thoughts on “„Kamienice. Opowieści mieszkańców wrocławskich domów”

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *